Tytuł: Pocałunek Anioła Ciemności Autor: Sarwat Chadda Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Ilość stron: 320 Ocena: 9 / 10 |
„Pocałunek Anioła Ciemności” to mieszanka romansu, wartkiej akcji, grozy i nawiązań do tajemnic templariuszy, a także biblijnych opowieści.
Książkę otrzymałam w szkole za wygraną w konkursie na recenzje. Początkowo książka mnie zbyt nie zainteresowała. Troszkę mroczna okładka, a opis też troszkę straszny. Jednak w końcu postanowiłam się przekonać o czym ta książka tak naprawdę opowiada.
Gdy Billi miała 5 lat zmarła jej matka i od tej pory opiekował się nią ojciec. Zawsze był dla niej oschły i wymagał wciąż więcej i więcej. Miała już go dość. Przez cały czas liczyli się jedynie templariusze. Ona nie miała wyboru i musiała zostać jedną z nich. Nie ma przyjaciół, chodzi cała poobijana i posiniaczona, w kółko wymyślając wymówki. Wreszcie wraca Kay. Zawsze byli swoimi jedynymi i najbliższymi przyjaciółmi, lecz gdy wyjechał została sama. Teraz cieszy się, że wrócił, ale próbuję nie okazywać tego. Nagle zaczynają się dziać dziwne rzeczy i wszystko zależy teraz od niej...
Billi, główna bohaterka troszkę mnie czasem wkurzała, ale ogólnie się do niej przywiązałam. Chciała żyć normalnie, ale nie mogła ze względu na Zakon. Jak widać, zawsze pragniemy tego, czego nie możemy mieć. Jest zła, że ojciec traktuje ją oschle i zawsze wymaga od niej nie wiadomo czego. Ta postać jest zadziorna, silna i odważna, ale czasem za późno zauważa zagrożenie.
Fabuła jest bardzo przemyślana i dosyć wyjątkowa. Spodobał mi się pomysł z wykorzystaniem Zakonu Templariuszy, jak i różnych rzeczy z różnych wierzeń. Widać, że jest dobrze przemyślana. Jest napisana raczej lekkim językiem, a czasem zdarzają się zapożyczenia różnych słów. Dla mnie czytało się tą powieść fantastyczną bardzo dobrze. Plusem tej książki są oczywiście stwory fantasy np. wampiry, lecz one mają małe epizodyczne rólki. Za to uwielbiam Anioły.
Polecam tą książkę młodzieży, jak i trochę starszym, może akurat przypadnie im do gustu ta powieść fantasy, która mnie zauroczyła i już nie mogę doczekać się aż uda mi się złapać w moje ręce drugą część.
zaciekawiła mnie ta książka, ale nie słyszałam jeszcze o niej :)
OdpowiedzUsuńNigdy o tej książce nie słyszałam, ale po Twojej recenzji widać, że jednak warto się z nią zapoznać :3
OdpowiedzUsuńps. Na moim blogu właśnie ruszył konkurs w którym do wygrania powieść "Giń" Hanny Winter
Szczegóły znajdziesz tu:
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html
Mimo że jest dosyć ciekawa to narazie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńcałkiem fajnie się zapowiada
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś po nią sięgnę :)
Nie słyszałam jeszcze o książce:)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku książka okazała się zupełnie nie trafiona. Fabuła nie miała ładu i składu, a główna bohaterka grała mi na nerwach i podnosiła ciśnienie :P
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie, muszę po nią kiedyś sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńSięgnę po nią jak kupie sobie wszystkich strażników Nirgali i uzbieram trochę kasy
OdpowiedzUsuńps. Świetna recenzja