Trwają wakacje. Niestety Julka nie może ich spędzić ze swoim chłopakiem Kamilem. On pojechał z kumplami na Mazury, ona jedzie z mamą do Chałup. Początkowo nudny i męczący pobyt nad morzem zmienia się, gdy dziewczyna poznaje Weronikę. Nowa koleżanka wciąga Julkę w towarzystwo instruktorów surfingu, jednak myśli Julki zaprząta przede wszystkim Kamil...
Beata Ostrowicka w swojej najnowszej książce opowiada o blaskach i cieniach miłości, o buncie oraz walce o siebie, własne pragnienia i marzenia.
Wypożyczyłam tą książkę po to, aby odpocząć trochę i wziąć się za coś lekkiego. Tytuł bardzo przykuwa uwagę, więc z zaciekawieniem czytałam opis. Nie był jakiś niesamowity, ale wystarczająco zachęcający. Mimo wszystko ciekawa byłam tej lekturki.
Zjeść żabę z wikisłownika wynika iż jest to:
związek frazeologiczny
- (1.1) rozwiązać przykrą sytuację, zwłaszcza emocjonalną lub towarzyską
- (1.2) poradzić sobie z trudną sytuacją narażającą na stres
Julka jest straszną marudą i czasem mnie to wkurzało. Jednak łatwiej mi się z nią utożsamić, bo sama lepsza nie jestem. Jak widać ludzie już po prostu uwielbiają narzekać. Wszystko jest przeszkadza i nie potrafi się cieszyć tym, co ma. Nie zauważa szczęśliwych i radosnych chwil, które mogłaby przeżyć tylko wciąż się zadręcza. Jednak powoli zaczyna się wkręcać, ale mimo wszystko nie może zapomnieć o Kamilu, który bez niej bawi się świetnie.
Młodzieżówka. Lekkie czytadło. Prawdziwe problemy nastolatków i też pewien realizm, przynajmniej dla mnie. Czytało się bardzo dobrze, a opowieść wciągała. Chyba zaczynam przerzucać się na lekkie książki. Polecam młodzieży, bo to książka typowo dla nas ;)
Bardzo ładny blog, można dowiedzieć się z niego o różnych książkach
OdpowiedzUsuńGraveyardOfWolfs/blogspot.com
Przeczytałam jedną książkę tej autorki, była całkiem niezła, jednak do tej mnie jakoś nie ciągnie. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)