28 lutego 2013

Beata Ostrowicka - Zjeść żabę

Julka musi zjeść żabę, czyli ponieść konsekwencje swoich decyzji. A niezałatwionych spraw jest coraz więcej.

Trwają wakacje. Niestety Julka nie może ich spędzić ze swoim chłopakiem Kamilem. On pojechał z kumplami na Mazury, ona jedzie z mamą do Chałup. Początkowo nudny i męczący pobyt nad morzem zmienia się, gdy dziewczyna poznaje Weronikę. Nowa koleżanka wciąga Julkę w towarzystwo instruktorów surfingu, jednak myśli Julki zaprząta przede wszystkim Kamil...
Beata Ostrowicka w swojej najnowszej książce opowiada o blaskach i cieniach miłości, o buncie oraz walce o siebie, własne pragnienia i marzenia.


Wypożyczyłam tą książkę po to, aby odpocząć trochę i wziąć się za coś lekkiego. Tytuł bardzo przykuwa uwagę, więc z zaciekawieniem czytałam opis. Nie był jakiś niesamowity, ale wystarczająco zachęcający. Mimo wszystko ciekawa byłam tej lekturki. 

Zjeść żabę z wikisłownika wynika iż jest to:
 związek frazeologiczny

(1.1) rozwiązać przykrą sytuację, zwłaszcza emocjonalną lub towarzyską
(1.2) poradzić sobie z trudną sytuacją narażającą na stres  
Pewnie każdy z nas musi zjeść jakąś żabę... Julka wyjechała na wakacje razem z mamą, chociaż wolałaby spędzić ten czas ze swoim chłopakiem. Jednakże ich związek nie jest wcale taki różowy i zaczyna się powoli coś psuć. Wytrzymają próbę odległości w wakacje? Do tego Julka poznaje Weronikę, która jest pełna życia i wciąga naszą bohaterkę w towarzystwo surferów. Namawia ją nawet, aby spróbowała surfingu, lecz Julka nie jest do tego od razu przekonana.


Julka jest straszną marudą i czasem mnie to wkurzało. Jednak łatwiej mi się z nią utożsamić, bo sama lepsza nie jestem. Jak widać ludzie już po prostu uwielbiają narzekać. Wszystko jest przeszkadza i nie potrafi się cieszyć tym, co ma. Nie zauważa szczęśliwych i radosnych chwil, które mogłaby przeżyć tylko wciąż się zadręcza. Jednak powoli zaczyna się wkręcać, ale mimo wszystko nie może zapomnieć o Kamilu, który bez niej bawi się świetnie.

Młodzieżówka. Lekkie czytadło. Prawdziwe problemy nastolatków i też pewien realizm, przynajmniej dla mnie. Czytało się bardzo dobrze, a opowieść wciągała. Chyba zaczynam przerzucać się na lekkie książki. Polecam młodzieży, bo to książka typowo dla nas ;)

2 komentarze:

  1. Bardzo ładny blog, można dowiedzieć się z niego o różnych książkach

    GraveyardOfWolfs/blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam jedną książkę tej autorki, była całkiem niezła, jednak do tej mnie jakoś nie ciągnie. :P

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Ja się dla Ciebie produkuje, to może i ty byś dla mnie choć komentarz zostawił?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...