23 maja 2013

Robert Muchamore - Anioł Stróż

Ethan Aramow może liczyć na Ryana Braskera, który już nieraz wyciągał go z tarapatów. Uważa go nawet za swojego anioła stróża. Nie wie jednak, że przyjaciel jest tak naprawdę młodym agentem CHERUBA. Rodzina Aramowów zarządza imperium przestępczym obracającym milionami dolarów. Zadaniem Ryana jest zniszczenie tej organizacji. Czy uda mu się wypełnić misję, nie rujnując jednocześnie życia Ethanowi?

Gdy dostałam propozycję jej zrecenzowania to nie byłam zbyt pewna czy opłaca się czytać czternastą część cyklu, gdy jeszcze żadnej się nie przeczytało. Jednak posłuchałam zapewnień, że książkę można bez problemu czytać nawet, gdy nie zna się całości i podjęłam się tego wyzwania.

Ryan Brasker, jak się dowiadujemy, miał misję, która polegała na zaprzyjaźnieniu się z Ethanem i wyciągnąć z niego informacje na temat działalności przestępczej jego rodziny. Jednak Ethan został zabrany z Kaliforni do Kirgistaniu przez swoją babkę. Po śmierci jego matki, Irena uważa, że bezpieczniejszy będzie w Kremlu (tak nazywa się posiadłość Aramowów). Ryan ma dalej kontakt z przyjacielem, jednak nie jest już on tak dobry jak w Kalifornii. Babka Ethana zakazuje mu kontaktowania się ze swoimi starymi znajomymi, mimo to chłopak nie chce zakończyć przyjaźni z osobą, która już dwa razy ocaliła mu życie, dzięki czemu otrzymał od niego przydomek Anioł Stróż.

Jednak nagle kontakt się urywa i Ryan musi ocalić przyjaciela. Oczywiście nie zabierze się na tą misję sam. Ma mu pomóc Ted, Amy, Ning i Kazakow. Razem mogą wiele, ale czy uda im się przechytrzyć klan Aramowów, a raczej jednego jego członka, który postanowił się wywyższyć. Tego dowiecie się z tej części przygód agentów CHERUBA. Myślę, że jest to dobra książka dla młodzieży. Starszym też mogłaby się spodobać, ale bardziej pociągać ona będzie tych mniej więcej w moim wieku.
Książka jest dobrze napisana. Lekki język pozwala na lepsze wczucie się w akcje, a nie główkowanie nad skomplikowanymi terminami. Fabuła jest bardzo fajnie opisana i zaczynając czytać tą część bardzo szybko połapałam się w całej historii.Jest to na pewno bardzo wielki plus. Jeśli jest to już czternasta część cyklu, to wiadomo, że już wiele się w niej wydarzyło. Niewiele jest takich książek, w którym łatwo jest się połapać w sytuacji, gdy jest to już jakaś część serii.

Polubiłam bardzo Ryana i te jego uszczypliwe uwagi. Jednak zdziwił mnie swoim związkiem z dziewczyną, z którą kompletnie nie umie się dogadać. Pomimo to świetnie czytało mi się te ich sprzeczki. :) Ning zyskała u mnie w oczach. Pomimo tego, iż wiele przeżyła i dopiero co skończyła próbę, to bardzo dobrze poradziła sobie na pierwszej misji. Widać, że nieźle nadaje się na agentkę. Bohaterowie ogólnie przypadli mi do gustu, to samo oczywiście dotyczy również samej historii. Jestem nawet skłonna powiedzieć, że ciekawa jestem poprzednich części, jak również kolejnych.

A i jeszcze muszę wspomnieć o świetnych pierwszych stronach, zanim książka na dobre się zaczęła. Te wyjaśnienia są świetne i bardzo pomogły w rozeznaniu się. Bardzo także spodobał mi się kod koszulkowy, o którym warto wspomnieć. Jest to świetny pomysł i nieźle podkreśla, kto ma jaką rangę w kampusie.

Polecam z miłą chęcią, ponieważ nieźle można się przy niej ubawić i jest świetna lekka lekturka. Młodzież starsza i młodsza, a może ktoś z dorosłych też by się za nią zabrał. Polecam! ;)

Za możliwość zapoznania się z agentami CHERUBA
dziękuję bardzo panu Maciejowi i wydawnictwu Egmont :)

3 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada. Na pewno dużą zaletą jest to, że można się zorientować w historii, nawet jeśli nie czytało się poprzednich tomów. Zachęcasz, być może się skuszę ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że można się połapać w historii, jest bardzo wielką zaletą :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie :) Myślę, że jak będę miała wolny czas to sięgnę :D Zapraszam na konkurs http://recenzje-cherry.blogspot.com/2013/05/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń

Ja się dla Ciebie produkuje, to może i ty byś dla mnie choć komentarz zostawił?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...