Tytuł: Jutro Autor: John Marsden Ilość stron: 272 Data premiery: 2011-04-06 Ocena: 9 / 10 |
Mam na imię Ellie. Kilka dni temu wybraliśmy się w siedem osób na wyprawę do samego Piekła. Tak nazywa się niedostępne miejsce w górach. Wycieczka była próbą naszej przyjaźni. Niektórych z nas połączyło nawet coś więcej. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. Ale to był powrót do piekła. Znaleźliśmy martwe zwierzęta, a nasi rodzice i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli.
Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne.
Jutro to pierwsza z siedmiu części serii. Kolejny tom ukaże się w czerwcu 2011. Na podstawie książki powstał film Tomorrow, When the War Began.
Miałam tą książkę już dawno przeczytać, jednak jakoś nigdy nie miałam okazji by ją wypożyczyć, bo albo jej już nie było, albo zapomniałam karty. Ostatnio jednak dałam wreszcie szansę tej pozycji. Na początku nużyła mnie. Nie wiedziałam co wszystkim się w niej takiego podobało. Chyba zapomniałam, że to dopiero początek książki, nie mówiąc już o całej serii.
Wszystko opisane jest z punktu widzenia Ellie, jednej z głównych bohaterów książki. Początkowo poznajemy wszystkich z ich "paczki" i akcja się rozpoczyna. Przyjaciele wyjeżdżają do Piekła, aby się trochę zabawić. Mają tam pozostać przez jakiś czas, a później wrócić do domu. Niestety kiedy wracają nic nie zostaje takie jakie było. Muszą pogodzić się z zaistniałą sytuacją i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Czeka przed nimi trudne zadanie, któremu mogą podołać jedynie razem.
"W miarę jedzenia apetyt wzrasta". Stwierdzam, że w moim przypadku działa to tak samo z czytaniem książek, a szczególnie tej. Im dalej byłam tym więcej się działo i coraz bardziej mnie wciągało. Raczej się za bardzo nie rozpiszę, ale spróbuję wam przybliżyć moje wnioski z lekturki.
Uwielbiam bohaterów. Są idealnie dobrani do tej historii. Każdy ma jakieś swoje wady, usposobienie i charakterystyczne cechy, które nie zawsze są pomocne. Jednak w czasie zagrożenia potrafią stać się ludźmi, którzy są odważni, waleczni i zrobią wszystko, aby przetrwać to wszystko przynajmniej razem. Czują, że są dla siebie rodziną. Ostatnie co im zostało to wzajemna miłość i zrozumienie.
Historia jak sama wcześniej napisałam na początku przynajmniej mnie przynudzała. Po jakimś czasie się rozwinęła, ale nadal czułam jakiś niedosyt. Jednak jestem bardzo zadowolona z rozwinięcia akcji i samego pomysłu na historię oczywiście też.
Uwielbiam tą książkę pomimo tego, iż troszkę się z nią pomęczyłam. Jednak było warto. Od razu wypożyczyłam kolejną część, więc niedługo zacznę poznawać dalsze losy bohaterów, do których zaczęłam się powoli przywiązywać. Polecam tą książkę, która rozpoczyna jak mniemam świetną serię, ponieważ no cóż ma w sobie to "coś".
Mam tę serię na oku, ale sięgnę dopiero, jak już wyjdzie cała. Tak chyba mi się najlepiej czyta serie ;)
OdpowiedzUsuńmam wielką ochotę na całą serię :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo miło ją wspominam :3
OdpowiedzUsuńpierwszy tom czeka na półce od sierpnia, jako że jest mój trudno mi zmobilizować się, ale po nowym roku na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie czytam część 7 - i uwielbiam tą serię! Szkoda że to już koniec.
OdpowiedzUsuńPoza tym, myślę że ty też zauważysz jak w którymś tomie poziom serii spadnie - ale zachęcam Cię do dalszego czytania, bo potem będzie dużo lepiej. ;)
Pozdrawiam!
Muszę w końcu dorwać ją w swoje ręce i zacząć nadrabiać zaległości :D
OdpowiedzUsuńzajebiste. Wciąż nie przeczytane, ale coś czuje, że muszę ^^
OdpowiedzUsuńP.S. I to uczucie kiedy siedzisz na chama na kogoś blogu bo ma zajebistą muzę. Brawo mentorko. Wiesz jak przyciągać ludziska ;P
No oczywiście... Trzeba jakoś sobie radzić kochana :P
UsuńNie mam niestety przekonania co do tej serii.
OdpowiedzUsuń