Autor: Maciej Bennewicz
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: G+J
Szkolny kolega Piotra Glucka znika. Nasz bohater widział go jedynie parę razy od momentu kiedy opuścił mury liceum. Co w takim razie wiąże te dwie postacie? Właściwie prawie nic. Wszystko zaczyna się od telefonu matki Hirka Ułana, w szkole znanego jako don Hułan. Dzwoni myśląc, że Piotr pomoże jej odnaleźć jej ukochanego syna. Nic by się nie zaczęło, gdyby Piotr się nie zgodził. Jednak on postanowił z nie wiadomo jakiego powodu pomóc matce swojego licealnego kolegi. To przez tą jedną decyzję uwikłał się w strasznie pogmatwaną historię życia don Hułana. Poznaje kobiety, które pojawiły się na drodze Hirka. Każda relacjonuje inną wersję wydarzeń. Mimo cały czas nie wyjaśniającej się historii i krążenia cały czas w kółko nasz bohater się nie poddaje.
" Ja również wstałem, skłoniłem z uprzejmością głowę w jej kierunku i ruszyłem do podziemnego garażu. Pomyślałem, że już drugie spotkanie z ważną dla don Hułana kobietą kończę w ten sposób. Uciekam. Znalazłem się pomiędzy jego matką i macochą. Jeśli coś podobnego czuł Hirek nie dziwię się, że zniknął. Zaśmiałem się na głos, wydając z siebie zachrypnięty trochę szalony pomruk, bardziej przypominający czkawkę niż śmiech... "*
Ta książka na pierwszy rzut oka to opowieść o Hirku Ułanie. Jednak później okazuje się, że to tak jakby jedynie tło prawdziwej sytuacji. Na pierwszym planie ważna jest postać Piotra, który poszukując swojego kolegę szuka samego siebie. Wraca do lat młodzieńczych, zastanawia się nad sobą i swoim zachowaniem. Lecz pozostają jeszcze pytania.. Czy Hirek się odnajdzie? Jak naprawdę wygląda jego historia? Czy Piotr Gluck (Gluś) wreszcie pozna siebie i swoją drogę ? Oraz o wiele innych...
Książka na początku wywarła na mnie nie najlepsze wrażenie. Jednak z każdą kolejną stroną ta historia coraz bardziej mnie wciągała. Sama zdziwiłam się po przeczytaniu książki, że taka tematyka mnie zaciekawiła. Były poruszane tam typowo wątki psychologiczne. Nie tylko nasz bohater poznawał siebie, ale także zachęcał nas do rozmyśleń o własnym życiu. Czasem powinniśmy się na poważnie zastanowić nad własnym życiem. Jacy jesteśmy, byliśmy i jacy chcemy być, co ma dla nas największą wartość, czy rodzina i przyjaciele są tak naprawdę dla nas ważni, czy my się nimi interesujemy... Ta książka powinna właśnie wprawić nas w nastrój przemyśleń. Jednak nie powinno pozostać jedynie na tym. Każdy z nas powinien przynajmniej próbować coś w swoim życiu zmienić, by być lepszym.
Polecam tą lekturkę, bo naprawdę się opłaca przeczytać. Może nie jest jedną z najlepszych czytanych przeze mnie książek, ale utrzymuje się na dobrej pozycji. Otworzyła też dla mnie drzwi do kolejnej tematyki, czyli psychologi. Bardzo cieszę się, że miałam okazje przeczytać tą pozycję i chętnie polecam ją innym.
Ocena: 8 / 10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję
bardzo pani Annie Bożenie Pawlikowskiej.
bardzo pani Annie Bożenie Pawlikowskiej.
* str. 41
No sama nie wiem, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńHehe.. naprawdę jest o wiele lepsza niż może się zdawać ;P
UsuńHmm, wydaje się całkiem ciekawa. Jeżeli uda mi się kiedyś na nią trafić to na pewno skuszę się. :)
UsuńMam nadzieję, że jak na nią natrafisz to Ci się spodoba ;)
UsuńHm... Psychologia, którą nawet lubię... Nie jestem przekonana. To musiałoby być coś na miarę "Zbrodni i kary" Dostojewskiego.
OdpowiedzUsuńHehe.. każdy ma swój gust. ;) Mnie mogę powiedzieć, że ta książka trochę zaskoczyła. ;)
Usuńmnie również -bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuń