Brzydula. Historia
niekochanej to książka, która od pierwszych stron mnie wciągnęła. Po każdej
kolejnej przeczytanej stronie, nie potrafiłam uwierzyć, że takie okropieństwa
spotykają ludzi. O tym, iż książka jest biografią dowiedziałam się jeszcze
przed rozpoczęciem czytania. Jednak trudno było pomyśleć, że takie sytuacje
mają miejsca. Od początku wiedziałam, że
nie będzie to prosta książka, która zrodziła się w wyobraźni autorki. To
historia pisana przez życie. Czasem sami nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś obok
nas może przeżywać każdego dnia koszmar. W końcu skąd mamy o tym wiedzieć.
Autorka opisuje nam swoje dzieciństwo. Gdy na początku
książki opisała, że jako jedenastoletnie dziecko chce iść do domu dziecka można
było się spodziewać wszystkiego. Jakie dziecko ot tak chciałoby odejść z domu,
gdyby miało w nim miłość i poczucie bezpieczeństwa. Clare nie miała łatwego
dzieciństwa. Matka biła ją za moczenie nocne i nie tylko, nie traktowała jej
moim zdaniem jak córki.
Clare miała siedem sióstr i trzech braci oraz jednego brata,
który zmarł mając cztery miesiące (był pierwszym dzieckiem Carmen Briscoe). Jej
matka pochodziła z Jamajki, ale jako nastolatka przybyła do Anglii i wzięła
ślub z dziesięć lat starszym Georgem. Po
jakimś czasie się rozwiedli i wyszła za Eastmana. Dziewczyna nie miała najlepszych stosunków z
ojczymem i często powstawały między nimi zatargi.
Clare się w szkole dobrze uczyła, jeśli tylko miała czas.
Niestety w domu nie miała go za wiele, ponieważ razem z siostrami Patsy i
Pauline musiała sprzątać i gotować. Jej starsze siostry były całkiem inaczej
traktowane. Matka je lubiła, spędzała z nimi czas i kupowała im nowe ubrania.
Clare zawsze dostawała ubrania po swoich siostrach. Jeśli trzeba było się o coś
zapytać mamy, poprosić to zawsze szła Clare, ponieważ one nie chciały zadrzeć z matką.
Od czasu wycieczki klasowej strasznie pragnęła zostać
adwokatem. Nawet umówiła się z jednym, że będzie miała u niego praktyki.
Wszyscy jej mówili, że to nie możliwe.
Jednak Clare się nie poddawał. Uczyła się jeszcze więcej, dołączyła
jeszcze do wszystkiego praca w soboty i pomaganie w domu. Dziewczyna widziała
przed sobą świetlaną przyszłość i uparcie do niej dążyła.
O swoim prawdziwym imieniu, Constance dowiedziała się
dopiero jak składała papiery na uniwersytet. Nikt wcześniej jej o tym nie
powiedział, mało tego nikt oprócz matki o tym imieniu nie wiedział. Wszyscy
nazywali ją Clare. Ona jednak zaczęła używać swojego prawdziwego imienia.
Książka pokazuje jak podli potrafią być rodzice. Pokazuje
nam, że nie każdy ma idealne życie, a nawet że każdy ma jakieś problemy, o
którym inni nic nie wiedzą. Nie mogą wiedzieć. O tym co się dzieje w domu Clare
nikt nie wiedział, bo dziewczyna się nikomu nie skarżyła. W końcu jak mogła
wydusić z siebie słowa skargi na własną matkę. Mimo, iż była podła nie było to
proste zadanie. Autorka pokazała nam też, że nie zależnie od tego w jakich
warunkach żyjemy, to i tak możemy osiągnąć bardzo dużo. Wszystko zależy jedynie
od nas.
Ocena: 8.5 / 10
Dziękuję portalowi nakanapie.pl za egzemplarz recenzyjny.
ciekawa recenzja. zapraszam na mój muzyczny blog tam coś nowego.
OdpowiedzUsuńczekam na tę książkę :) liczyłam, że dziś do mnie dotrze, ale niestety poczta mnie wystawiła...
OdpowiedzUsuńno nic, bynajmniej przeczytam :)
To miłego czytania ;) Ta książka jest naprawdę warta poświęconego jej czasu.
UsuńPierwsze ją widzę, ale wygląda na całkiem ciekawą propozycję ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do lekturki ;)
UsuńZachęciłaś mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńTo się bardzo cieszę ;)
Usuńzajrzyj tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/05/wyniki-konkursu.html
i proszę odezwij się na mój e-mail :)
ja coś nie mogłam wysłać Ci powiadomienia na podany przez Ciebie adres e-mail... zwraca mi wiadomość
Ciekawa recenzja i blog ;) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie: http://ksiazki-recenzja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń